Rytuały poranka.


Przekroczyłam magiczną pięćdziesiątkę z poczuciem, że życie nabiera nowych barw, a każdy dzień to kolejna strona toczącej się opowieści. Wsi, w której żyję, świt miewa swoje specyficzne rytuały, o których niegdyś myślałam z lekkim przymrużeniem oka. Teraz, kiedy harmonia z otoczeniem stała się dla mnie tak ważna, odkrywam je na nowo.

 Poranki wypełniają działania precyzyjne i przemyślane, a jednym z nich jest pobieranie mleka od naszych kochanych krów. Ale nie tylko to. W naszym rolniczym kalendarzu dziś swoje miejsce ma jeszcze inny, równie istotny rytuał. Otóż, nasz niezawodny zootechnik, zaraz po tym, jak mleko zostanie przebadane pod kątem jakości i zawartości składników, zabiera się za wpisywanie urodzeń cielaków do systemu w Federacji. Natomiast ja  w portalu Agencji Rolnictwa. Tego rodzaju rejestracja to nie tylko biurokratyczny obowiązek, ale również swego rodzaju świętowanie nowego życia, które rośnie siłą w naszym mlecznym gospodarstwie.

 Chwytając za komputer, zabieram się również za pobranie informacji o liczbie Dużych Jednostek Przeliczeniowych inwentarza (DJP), niezbędnych do wniosku o zwrot podatku akcyzowego. To interakcja z elektronicznym środowiskiem, które stało się tak ważną częścią naszego rolniczego życia. Z rosnącą gracją klikam w odpowiednie zakładki na rządowej platformie internetowej. Uświadamiam sobie, że choć lata pracy z ziemią nauczyły mnie szacunku do tradycji, nie możemy funkcjonować bez nowoczesności, jaką niesie nam technologia.

 Nie jest to łatwe zadanie, ale z uśmiechem przypominam sobie, że życie jest pełne wyzwań, a każde z nich daje mi możliwość wzrostu i rozwoju. Czasem jednak zatrzymuję się na chwilę, by rozważyć głębszy sens tych wszystkich działań. Dla mnie jako matki, babki i rolniczki, każda wpisana cyfra czy złożony dokument to nie tylko formalność, ale część większego planu dbania o nasze przyszłe pokolenia.

 Refleksja nad sensem pracy w dojrzałym wieku nieuchronnie prowadzi mnie do zrozumienia, że każdy akt, nawet prowadząc działalność rolniczą, ma swoje głębsze znaczenie. W tej fazie życia odkrywam, że równowaga między codziennymi obowiązkami a dążeniem do samorozwoju i osobistego spełnienia jest kluczem do znalezienia właściwej ścieżki w labiryncie życia. Moje rolnicze rytuały poranne niosą zatem nie tylko materialne korzyści, ale również ładują moje życiowe akumulatory, dając siłę do bycia tu i teraz.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Smaki Kociewia w Zajeździe Gniewko

Natura kobiety rozkwita w ogrodzie.

Wczoraj to już historia, a jutro to tajemnica...