Modlitwa wędrującej ikony i babcine serce.


4 marca to szczególny dzień. Data, która ma w sobie coś z melancholii mijających chwil, ale również nadzieję i wsparcie, jakie znaleźć można w tradycji i wspólnocie. To dzień, w którym w naszej małej społeczności przekazuje się dalej wędrujący obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Ikona ta, dzięki swemu podróżującemu charakterowi, staje się łącznikiem między domostwami i ich mieszkańcami, przynosząc pocieszenie i siłę.

Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego właśnie babki tak często stają się strażniczkami naszych rodzinnych tradycji i duchowości? To one niosą w sobie bezmiar mądrości, ciepło, które niweluje życiowe trudy, i siłę modlitwy, która wydaje się mieć szczególny ton i wagę. Babki mają ten niezwykły dar - empatii i intuicji.

Często zastanawiam się, czy świadomość tej nieustannej opieki, której doświadczamy od naszych babć, jest w pełni doceniana przez młodsze pokolenie. Proboszcz Cieniewicz, człowiek o dobrym sercu, który przed wielu laty udzielił nam ślubu, nie miał wątpliwości. Mawiał, że w świecie, gdzie czas wydaje się zbyt szybko uciekać, modlitwa i wdzięczność za te kochane osoby to coś, co powinniśmy pielęgnować każdego dnia. Dzięki nim nasze życie jest głębsze, bardziej zakorzenione w wartościach, które przetrwały próbę czasu.

Kiedy o 17-stej kończy się dzień, a obraz przechodzi kolejne progi, staję się skupiona na przemyśleniach. Czasami zamykam oczy i pozwalając sobie na chwilę zadumy, czuję, jak płynie we mnie wdzięczność za tę chwilę, za te wszystkie momenty, kiedy to babcia była moim duchowym azylem. To one, wielbicielki różańca, opiekunki zdrowych obyczajów, stają się dla nas żywymi ikonami, przypominającymi o sile, jaką niosą w sobie skromne gesty.

Niech więc każde przekazywanie obrazu będzie dla nas przypomnieniem, że wartości, które ceniły nasze babki, są równie ważne dziś. Niech pamięć o proboszczu Cieniewiczu, który swoim życiem dawał świadectwo wiary, będzie dla nas drogowskazem. Młodzi powinni brać przykład z tego pokolenia, które wiedziało, jak ważne jest dziękowanie i modlitwa - nie tylko za łaski, ale również za obecność tych, którzy te łaski dla nas w cichych słowach prosili i wypraszali.

Niezbędne jest, aby pamiętać słowa naszych duchownych, ale jeszcze ważniejsze, by żyć ich mądrością. Dziedzictwo naszych babć i dziadków to nie tylko wspomnienia, to przede wszystkim przekaz, który ma moc kształtowania nas samych i naszej przyszłości. Perygrynacja ikony to metafora naszego życia - pielgrzymki pełnej zmian, podarunków i przekazywania dalej tego, co najlepsze.

 Niech więc modlitwa babki stanie się dla nas modlitwą własną - przemyśleniem, wdzięcznością i troską, którą należy pielęgnować, tak byśmy sami, kiedyś, stali się ikonami dla tych, którzy po nas przyjdą.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Smaki Kociewia w Zajeździe Gniewko

Natura kobiety rozkwita w ogrodzie.

Wczoraj to już historia, a jutro to tajemnica...