Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2024

Uśmiechaj się, to działa!

  Dzisiaj mija 10 dni rehabilitacji i czuję, że moje ciało powoli wraca do pełnej sprawności.  Terapie, którym poddałam się podczas rehabilitacji, były różnorodne i odgrywały różne role w procesie leczenia. Laser na okolicę kręgów szyjnych pomógł mi w redukcji bólu i poprawie elastyczności w tej części ciała. Ultradźwięki były bardzo skuteczne w redukcji stanu zapalnego i przyspieszaniu procesu regeneracji tkanek. Prądy Tens, których wcześniej nie znałam, okazały się być skutecznym narzędziem w walce z bólem i niestabilnością kręgosłupa. Pole magnetyczne, które również było nowością dla mnie, okazało się być niezwykle relaksujące i pomogło w redukcji stresu oraz napięcia mięśniowego. Natomiast lampa Solux, z jej miękkim i ciepłym światłem, niesamowicie poprawiła nastrój i wzmocniła moje poczucie dobrostanu.   Podczas mojej podróży do zdrowia, postanowiłam uwiecznić te chwile i poprosiłam miłą panią rehabilitantkę o wykonanie zdjęć z każdej terapii, w której uczestniczył...

Ożywiający deszcz - nadzieja dla ogrodu.

   W końcu od ponad miesiąca popadało u nas, bo już susza bardzo doskwierała, przynajmniej będą rosły zasiane ogórki, cukinia, buraczki, oraz wsadzone pory i selery.   Czy zdarzyło Ci się kiedyś czekać na coś przez długi czas, tylko po to, aby w końcu dostąpić upragnionego rezultatu? Może czekałeś na właściwy moment, odpowiednie warunki, aby Twoje wysiłki mogły przynieść oczekiwane owoce? Powiem Ci jedno - cierpliwość i wytrwałość to cechy, które naprawdę się opłacają.  Czasami w życiu zdarzają się okresy, kiedy wydaje się nam, że wszystko idzie nie po naszej myśli. Właśnie tak było u mnie w ogrodzie przez ostatni miesiąc - brak deszczu sprawił, że rośliny zaczęły więdnąć, a moje wysiłki włożone w ich uprawę zdawały się iść na marne. Jednak w końcu przyszedł deszcz i z nim nadzieja na nowe życie.   W życiu często spotykamy się z trudnościami, które wydają się nie do pokonania. Może to być utknęcie w martwym punkcie, poczucie stagnacji lub nawet poczucie bezn...

Kolejny dzień rehabilitacji, a po niej wizyta u ortopedy.

W przekonaniu wielu osób, każdy dzień jest nowym początkiem. Jest to zwłaszcza prawdą, gdy stajemy przed wyzwaniem, które wydaje się nie do pokonania.   Kolejny dzień rehabilitacji zaczyna się rutynowo. Wszystko wydaje się być na dobrej drodze, gdy nagle moje ciało przypomina mi o bólu. Muszę udać się na wizytę do ortopedy w celu zbadać moje bolące ramię. Z niecierpliwością czekam na rozwiązanie tego problemu. Podczas badania ortopedycznego, młody doktor wykonał kilka różnych testów, sprawdzając zakres ruchu, siłę mięśni oraz stabilność barku. Wreszcie, po kilku bolesnych manipulacjach, dowiedziałam się przyczyny mojego cierpienia, ale lekarz wysyła mnie najpierw na rentgen. Wracam do gabinetu ortopedy z gotowym materiałem z rentgenu. Młody doktor różni się od swoich starszych kolegów sposobem postępowania. On potrafi świetnie wyjaśnić i pokazać mi, co się dzieje wewnątrz mojego ciała. Informuje mnie, że rezonans magnetyczny jest potrzebny, aby dobrze zobaczyć problem. Otrzymuję sk...

Moje zmagania z rehabilitacją i wizyta w muzeum.

 Już drugi tydzień codziennie jeżdżę na rehabilitację, gdzie poddaję się różnym zabiegom, takim jak laser, ultradźwięki, tens – prądy, pole magnetyczne czy lampa Solux. Spotykam tam również miłe panie, które pomagają mi w przechodzeniu z łóżka na łóżko. Mimo że rehabilitacja jest czasochłonna i wymagająca, wiem, że jest niezbędna dla mojego zdrowia.   Jednak dzisiaj miałam jeszcze jedną wizytę, tym razem w klinice. W trakcie mojej wizyty miałam również niesamowitą okazję spotkać się z jednym z neurochirurgów, który zajął się moim przypadkiem.  Byłam ciekawa, co odkryje na temat mojego kręgosłupa szyjnego. Po krótkim czasie oczekiwania, doktor zaprosił mnie do swojego gabinetu i pokazał mi na ekranie komputera zdjęcia mojego kręgosłupa.  Przed operacją kręgosłupa szyjnego chciałam poznać dokładnie, co to znaczy mieć uszkodzone dyski i jakie są moje szanse na poprawę zdrowia. Na ekranie komputera doktor pokazywał mi fragmenty mojego kręgosłupa i wyjaśniał, jakie...

Dzień Matki, Dzień Dziecka- Dom wielopokoleniowy pełen miłości i radości.

Obraz
   Jako matka i babcia, czuję się bogata, obdarowana przez życie rodziną, która stale się powiększa. Właśnie to piękno wielopokoleniowej rodziny jest dla mnie ważne. Mając 7-mio osobową rodzinę typu mama, tata i piątkę dzieci, oraz dwoje kochających słodkości teściów, nasz dom był zawsze pełen radości i miłości. Wszyscy oczekiwaliśmy Dnia Dziecka, który był dla nas szczególnym momentem, poświęconym dzieciom i ich radości. Teraz, po latach, niektóre osoby odeszły, za to do naszej rodzinki dołączyły dwie wspaniałe synowe, dzięki którym dorobiliśmy się też czwórki wnucząt, dodając jeszcze więcej miłości i radości w naszym domu. Łącznie razem, wliczając członków przyszłej rodziny, mamy aż 13 cudownych dzieci, których odwiedziny są zawsze mile widziane i które są kochane tak samo jak nasze własne dzieci.   Z perspektywy mojego wieku, patrząc na te wszystkie dzieci i wnuki, widzę, jak bardzo zmieniło się życie na przestrzeni lat. W moim czasie, idea wielopokoleniowego domu by...