Moje zmagania z rehabilitacją i wizyta w muzeum.

 Już drugi tydzień codziennie jeżdżę na rehabilitację, gdzie poddaję się różnym zabiegom, takim jak laser, ultradźwięki, tens – prądy, pole magnetyczne czy lampa Solux. Spotykam tam również miłe panie, które pomagają mi w przechodzeniu z łóżka na łóżko. Mimo że rehabilitacja jest czasochłonna i wymagająca, wiem, że jest niezbędna dla mojego zdrowia.

 Jednak dzisiaj miałam jeszcze jedną wizytę, tym razem w klinice. W trakcie mojej wizyty miałam również niesamowitą okazję spotkać się z jednym z neurochirurgów, który zajął się moim przypadkiem.  Byłam ciekawa, co odkryje na temat mojego kręgosłupa szyjnego. Po krótkim czasie oczekiwania, doktor zaprosił mnie do swojego gabinetu i pokazał mi na ekranie komputera zdjęcia mojego kręgosłupa.

 Przed operacją kręgosłupa szyjnego chciałam poznać dokładnie, co to znaczy mieć uszkodzone dyski i jakie są moje szanse na poprawę zdrowia. Na ekranie komputera doktor pokazywał mi fragmenty mojego kręgosłupa i wyjaśniał, jakie są różnice między zdrowymi, a uszkodzonymi częściami.

 Było fascynujące móc zobaczyć swoje kręgi szyjne z dyskami. Doktor wytłumaczył mi, że zdrowe cząstki kręgosłupa są gładkie i dobrze ułożone, natomiast te uszkodzone mają widoczne zmiany.   Niestety, u mnie występują niezdrowe zmiany, które będą wymagały operacji. Ale nie martwię się - wiem, że jestem w dobrych rękach.

 Po tej wizycie w klinice miałam jeszcze odrobinę czasu między wizytami, więc postanowiłam odwiedzić tczewskie Centrum Konserwacji Wraków Statków. To Oddział w Tczewie Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku i jedno z nielicznych muzeów tego typu w Polsce.

Odwiedzenie Centrum Konserwacji Wraków Statków okazało się dla mnie niezapomnianym doświadczeniem. Znajdujące się w tym miejscu wraki statków z różnych okresów historycznych były fascynujące. Wpatrywałam się w ich zardzewiałe struktury, które przemawiały do mnie o niezliczonych historiach i przygodach, jakie przeszły przez lata pełne wiatru i fal. Wraki statków symbolizują siłę przetrwania, siłę ducha i determinację, które przewyższają wszelkie przeciwności losu. To jest inspirujące.

 Podczas mojej wizyty w muzeum wszystkie moje troski o zdrowie i operację na chwilę ustąpiły miejsca fascynacji i radości odkrywania czegoś nowego. Przypomniało mi to, że nawet w trudnych momentach warto znaleźć czas na aktywności, które cieszą nas i rozwijają naszą pasję. Ten dzień był dla mnie naprawdę inspirujący. Pomimo moich trudności zdrowotnych, odkryłam nowe miejsca i zyskałam większą wiedzę na inne tematy. To otworzyło mi oczy na to, że życie nie jest tylko rehabilitacją i medycyną, ale także przygodą i nauką.

 Mimo operacji, nie przestanę eksplorować i odkrywać świata. Będę kontynuować rehabilitację, aby odzyskać swoją pełną sprawność i zrealizować kolejne cele. Każdy dzień jest nowym dniem pełnym możliwości, inspirujących spotkań i odkrywania nowych pasji. A historia muzeum wraków statków z pewnością stanie się jednym z tych wspomnień, które będę z uśmiechem przypominać sobie w przyszłości.

Już teraz wiem, że te doświadczenia zostawią trwały ślad w mnie, zarówno w myślach, jak i sercu. Niech to będzie przypomnieniem, że niezależnie od okoliczności, zawsze możemy szukać nowych horyzontów i rozwijać się na wielu płaszczyznach. Życie jest pełne niespodzianek i warto o nie zadbać w sposób aktywny.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Smaki Kociewia w Zajeździe Gniewko

Natura kobiety rozkwita w ogrodzie.

Wczoraj to już historia, a jutro to tajemnica...