Moje zmagania z rehabilitacją i wizyta w muzeum.
Już drugi tydzień codziennie jeżdżę na rehabilitację, gdzie poddaję się różnym zabiegom, takim jak laser, ultradźwięki, tens – prądy, pole magnetyczne czy lampa Solux. Spotykam tam również miłe panie, które pomagają mi w przechodzeniu z łóżka na łóżko. Mimo że rehabilitacja jest czasochłonna i wymagająca, wiem, że jest niezbędna dla mojego zdrowia.
Przed operacją kręgosłupa szyjnego chciałam poznać dokładnie, co to znaczy mieć uszkodzone dyski i jakie są moje szanse na poprawę zdrowia. Na ekranie komputera doktor pokazywał mi fragmenty mojego kręgosłupa i wyjaśniał, jakie są różnice między zdrowymi, a uszkodzonymi częściami.
Było fascynujące móc zobaczyć swoje kręgi szyjne z dyskami. Doktor wytłumaczył mi, że zdrowe cząstki kręgosłupa są gładkie i dobrze ułożone, natomiast te uszkodzone mają widoczne zmiany. Niestety, u mnie występują niezdrowe zmiany, które będą wymagały operacji. Ale nie martwię się - wiem, że jestem w dobrych rękach.
Odwiedzenie Centrum Konserwacji Wraków Statków okazało się dla mnie niezapomnianym doświadczeniem. Znajdujące się w tym miejscu wraki statków z różnych okresów historycznych były fascynujące. Wpatrywałam się w ich zardzewiałe struktury, które przemawiały do mnie o niezliczonych historiach i przygodach, jakie przeszły przez lata pełne wiatru i fal. Wraki statków symbolizują siłę przetrwania, siłę ducha i determinację, które przewyższają wszelkie przeciwności losu. To jest inspirujące.
Już teraz wiem, że te doświadczenia zostawią trwały ślad w mnie, zarówno w myślach, jak i sercu. Niech to będzie przypomnieniem, że niezależnie od okoliczności, zawsze możemy szukać nowych horyzontów i rozwijać się na wielu płaszczyznach. Życie jest pełne niespodzianek i warto o nie zadbać w sposób aktywny.
Komentarze
Prześlij komentarz