Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2025

Kiedy czegoś gorąco pragniesz...

   Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały Wszechświat działa potajemnie, by udało Ci się to osiągnąć... Pragnienia, które nosimy w sercu, są jak małe iskierki, które, gdy zostaną podsycone wiarą i determinacją, mogą zapalić ogień naszych marzeń. Słowa Paulo Coelho, które przytaczam, niosą ze sobą głęboką mądrość. To, co wydaje się nieosiągalne, może stać się realne, jeśli tylko otworzymy umysł i serce na to, co oferuje życie.    Moc Pragnienia Wszystko zaczyna się od pragnienia. Często trudno jest je zdefiniować – może to być chęć zmiany pracy, wyjazdu w nieznane, a może odnalezienia miłości. Niezależnie od tego, czego pragniesz, ważne jest, abyś dostrzegł swoje marzenia jako pierwsze kroki w kierunku ich realizacji. Pragnienie ma niezwykłą moc. Kiedy pragniesz czegoś intensywnie, Twój umysł zaczyna działać na nowym poziomie. Zaczynasz dostrzegać możliwości, które wcześniej mogły umknąć. To, co wydawało się być przeszkodą, staje się wyzwaniem. W ten sposób Wszechśw...

Moje życie przed 50-tką

  Kiedy myślę o swoich latach przed pięćdziesiątką, widzę kalejdoskop różnych ról, które przyjmowałam z pełną determinacją i pasją. To właśnie w tym okresie nauczyłam się, jak ważne jest, aby być elastycznym i otwartym na zmiany. Każda moja praca była dla mnie nie tylko źródłem dochodu, ale także cenną lekcją życia i możliwościami rozwoju.   Zacznę od czasów, gdy byłam młodą, pełną energii pielęgniarką dyplomowaną. Praca w Akwizycji w Gdańsku była dla mnie pierwszym krokiem w dorosłe życie. Miałam wtedy dwadzieścia lat i zapał do działania. Codziennie uczyłam się nie tylko o sprzedaży, ale także o ludziach – ich pragnieniach, potrzebach i emocjach. To doświadczenie nauczyło mnie, jak ważne jest budowanie relacji z innymi, niezależnie od kontekstu.   Po kilku latach przeniosłam się do Oddziału Chirurgicznego w Tczewie. Tam na nowo odkryłam, co to znaczy być odpowiedzialną za drugiego człowieka. Pielęgniarstwo to nie tylko zawód, to powołanie. Każdego dnia miałam do czy...

Poradzę sobie…

   Poradzę sobie… A jeśli mi się nie uda? Znajdę sposób i spróbuję jeszcze raz. A jeśli upadnę? … to wstanę. A jeśli nie będę mogła wstać?... To poleżę, nabiorę sił i znowu spróbuję. Czasami życie przypomina szaloną jazdę na rollercoasterze – pełne wzlotów, upadków i zaskakujących zakrętów. Każdy z nas ma swoje marzenia i cele, które pragnie osiągnąć. Jednak co się dzieje, gdy napotykamy przeszkody? Kiedy strach przed niepowodzeniem zaczyna nas paraliżować? Pamiętaj, że niepowodzenia to naturalna część drogi do sukcesu. Tak, jak rosnące drzewo musi przetrwać burze, aby stać się silniejsze, tak i my musimy stawić czoła trudnościom. A jeśli mi się nie uda? To pytanie, które zadajemy sobie zbyt często. Lecz warto zastanowić się także nad odpowiedzią: Co się stanie, jeśli mi się uda? Doświadczenie uczy, że każdy upadek jest jedynie krokiem do przodu w długiej podróży. Kluczem jest nie pozwolić, aby lęk przed porażką zdominowały nasze myśli. Wyobraź sobie, że każda nieudana próba t...

Żyje się spokojniej, gdy nie mówi się wszystkiego?

   Żyje się spokojniej, gdy nie mówi się wszystkiego, co się wie, nie wierzy się we wszystko, co się słyszy. A wobec reszty tylko się uśmiecha… W dojrzałym wieku wiele spraw nabiera innego kolorytu. Z doświadczeniem przychodzi mądrość, ale także umiejętność zarządzania swoimi słowami. Wydaje się, że im więcej lat za sobą, tym bardziej doceniamy ciszę. To w niej tkwi nie tylko spokój, ale również siła. Siła do tego, aby nie poddawać się impulsowi wypowiadania wszystkiego, co tkwi w naszej głowie, ale również do niezaabsorbowania się każdą informacją, która do nas dociera. Wielu z nas przez całe życie zbiera wiedzę. Niekoniecznie chcemy się nią dzielić w każdej sytuacji. Czasem, w rozmowach obserwujemy, jak słowo za słowem narasta przestrzeń dla niepotrzebnych konfliktów i napięć. Jak mawiał pewien filozof: „To, co niepotrzebne, powinno pozostać w cieniu”. Filozofia ta nie oznacza milczenia za wszelką cenę, lecz wyrażania siebie, gdy jest to naprawdę potrzebne. Potrafimy dzielić...

Dzień Babci i Dziadka zaczął się już w poniedziałek

  Początek tygodnia, a w powietrzu unosił się zapach radości i rodzinnych spotkań. Poniedziałek, dzień zwykły w kalendarzu, w tej chwili zamienił się w wyjątkową ucztę dla duszy. Nasz drugi syn postanowił nas odwiedzić, a wspólnie z nim przybyła przyszła synowa, trzymając w ramionach naszą najmłodszą, ledwo miesięczną wnuczkę. Oczekiwanie na to spotkanie było jak otwieranie paczki prezentu — dużo emocji i niepewności, co znajdziemy w środku.  Ukradkiem spoglądałam na wnuczkę, której delikatne rączki i doskonałe rysy twarzy przypominały mi o tym, jak cudowna jest siła pokoleń. Wtedy to zrozumiałam, że Dzień Babci i Dziadka nie musi przypadać na określoną datę w kalendarzu; on rozgrywa się w każdym momencie spędzonym razem, w każdej chwili, kiedy możemy wyborować radość z małych przyjemności. Już w niedzielę, czując, że jakaś słodka niespodzianka powinna zagościć w moim domowym zaciszu, postanowiłam upiec sernik. To ciasto zawsze wzbudza w nas wspomnienia rodzinnych spotkań, świ...

Wczoraj to już historia, a jutro to tajemnica...

   Za bardzo się przejmujesz tym, co było, wiesz? I tym, co będzie też...   Wczoraj to już historia, a jutro to tajemnica – w tych prostych słowach kryje się cała mądrość, którą tak często ignorujemy. W świecie, który nieustannie pędzi do przodu, łatwo wpaść w pułapkę myślenia o przeszłości i przyszłości. To, co było, to bagaż, który wciąż niesiemy na plecach, a to, co będzie, jest jak zasłona, która pozostaje nietknięta.   Ale dzisiaj? Dzisiaj to Dar Losu. I to jest najważniejsze. Czasami zadaję sobie pytanie: co robimy, gdy otrzymujemy dar? Zazwyczaj go celebrujemy, cieszymy się nim, dzielimy z innymi. Dlaczego więc traktujemy dzień, który mamy tu i teraz, jak coś mniej wartościowego?   Często żyjemy wspomnieniami, roztrząsając decyzje, które podjęliśmy, sytuacje, które nas dotknęły. A co z tym, co możemy zrobić dzisiaj? Każdy poranek to nowa szansa na odkrycie piękna, które nas otacza. Każdy dzień jest jak kartka w dzienniku życia, którą możemy wypełnia...

Gdy czujesz się samotna, zacznij myć podłogę… Na pewno ktoś przylezie.

    Oto moja historia.  Kiedyś byłam posiadaczką dywanów i chodników, które musiałam ciągle czyścić i trzepać. Tak, pamiętam ten nieustanny zgiełk, kiedy musiałam walczyć nie tylko z kurzem, ale i z czasem, który nieubłaganie uciekał. Każda chwila upływała na odkurzaniu i sprzątaniu, a radość z domowej przestrzeni umykała mi gdzieś pomiędzy kłębkami kurzu.   Pewnego dnia, pełna zmęczenia i frustracji, postanowiłam, że mam dość. Pożegnałam się z dywanami na zawsze, zamieniając je na płytki ceramiczne. Ten prosty krok nie tylko uwolnił mnie od uciążliwego sprzątania, ale również wprowadził do mojego domu nową jakość. Już nie musiałam marnować godzin na zgarnianie kurzu. Zamiast tego zyskałam więcej czasu dla siebie i w końcu mogłam skupić się na myciu podłogi. Mówi się, że sprzątanie to nie tylko fizyczne porządki; to również sposób na uporządkowanie własnych myśli i emocji. A mycie podłogi stało się w moim życiu pewnego rodzaju medytacją. Każde pociągnięcie mopa b...

Magia prostoty

  Dzisiaj wstałam i weszłam do kuchni, gdzie poranne słońce zdobiło wnętrze miękkim światłem. Na stole, wśród codziennych adnotacji i drobnych rozproszeń, zauważyłam słoik konserwowych ogórków. Moja teściowa zawsze nazywała je "ogórkami na kwaśno-słodko", oddzielając je od tradycyjnych kiszonych. Lato minęło, a ja wciąż pamiętałam ten radosny, beztroski czas, gdy własnymi rękami robiłam te ogórki, zbierając je z naszego małego ogródka. Zwróciłam uwagę na te ogórki, bo przypomniały mi o moim własnym dziele dojrzałym latem.   – Co robią tu te ogórki? – spytałam córki, która zasiadała przy stole z otwartą książką. Zamrugała, jakby wróciła z odległej krainy myśli i odpowiedziała: - Chciałam zrobić sałatkę z nimi, nawet ugotowałam jajka, ale nie ma majonezu – odpowiedziała, siedząc przy stole z miną, która sugerowała, że przygotowanie sałatki nie będzie takie proste. Momentami życie stawia nas w sytuacjach, w których musimy improwizować. Mieszkając na wsi, gdy do najbliższ...

Szczęście, to...

  Usłyszałam na Instagramie inspirujące słowa Pani Ewy Woydyłło: „Szczęście to cieszyć się tym, co masz, zamiast martwić się tym, czego nie masz. Kropka.” Te proste, lecz potężne słowa skłoniły mnie do refleksji nad tym, jak często w naszym życiu gubimy się w poszukiwaniu tego, co wydaje się być poza zasięgiem. Często stawiamy sobie za cel zdobycie tego, co nieosiągalne, zamiast docenić bogactwo, które już posiadamy. Zatrzymajmy się na chwilę i przyjrzyjmy naszemu życiu. Ile razy zasmuciliśmy się z powodu niedoskonałości? Ile razy marzyliśmy o lepszym samochodzie, większym mieszkaniu, czy wyjazdach w egzotyczne miejsca? W tym wszystkim łatwo przeoczyć prawdziwe skarby, które mamy tu i teraz: bliskich, zdrowie, pasje, małe codzienne przyjemności. Ewa Woydyłło w swoim przesłaniu trafnie dotyka esencji szczęścia. To nie jest coś, co można kupić ani zdobyć w pojedynkę. Szczęście wynika z naszej umiejętności dostrzegania wartości w prostocie – w porannej kawie, uśmiechu dziecka, zapachu...

Czasami myślę sobie, że jestem introwertykiem

  Właśnie na początku stycznia, kiedy powietrze przesiąknięte jest zapachem nowego roku, uświadamiam sobie, jak wiele momentów w moim życiu poświęcam na samotne refleksje. Z całym zgiełkiem, które mnie otacza — rodziną, przyjaciółmi i codziennymi obowiązkami — czasami czuję potrzebę oddechu, przestrzeni dla siebie, chwili wyciszenia. Oto 2 stycznia — Dzień Introwertyka.  Introwertycy to niezwykłe osoby. W gąszczu hałasu i zgiełku społeczeństwa, odzywają się cicho, ale ich głębokie zrozumienie świata i ludzi zasługuje na pełne docenienie. Często mylimy ich z osobami nieśmiałymi, zamkniętymi w sobie czy unikającymi towarzystwa. Jednak prawda jest taka, że introwertycy mają bogate wewnętrzne życie, w którym marzenia, myśli i emocje wirują jak w kalejdoskopie. Zastanówmy się przez chwilę nad tym, jak ważna jest dla nas samotność. Dla introwertyków nie jest ona oznaką izolacji, lecz czasem na regenerację i refleksję. To czas, w którym możemy wsłuchać się w siebie i poszukać odpowie...

01.01 - Nowy Rok

Nowy Rok to magiczny czas, pełen nadziei, marzeń i możliwości. To właśnie teraz, na początku stycznia, stajemy przed pustą kartką, na której możemy zapisać swoje cele i plany na nadchodzący rok. Dziś porozmawiajmy szczerze o tym, co naprawdę chcemy osiągnąć w 2025 roku. Nowy Rok to czas refleksji, podsumowań i, oczywiście, ambitnych postanowień. Choć wiele osób traktuje ten okres jako nowy początek, dla mnie to przede wszystkim okazja do zatrzymania się na chwilę, spojrzenia w głąb siebie i zastanowienia, co tak naprawdę jest istotne. W końcu, niezależnie od tego, ile mamy lat, każdy z nas pragnie odnaleźć sens i radość w tym, co robi. Zanim jednak zanurzymy się w osobiste cele na nadchodzący rok, zatrzymaj się na moment i zastanów, co dla Ciebie oznacza szczęście. Czy jest to spełnienie zawodowe, harmonia w relacjach, czy może chwile spędzone z bliskimi? Jakie drobne działania mogą Cię przybliżyć do tego, aby 2025 rok był rokiem, w którym w końcu poczujesz spełnienie? Nieuzasadn...